Karl-Heinz Riedle: Robert Lewandowski jest świetny, ale Bawaria to …

Jest pan w stanie już po pierwszych meczach tego sezonu ocenić, czy Robert Lewandowski dobrze zrobił, przechodząc do Bayernu?

Z mojej perspektywy zrobił źle, bo ja cały czas mam w sercu Borussię Dortmund i wolałbym, żeby Robert dalej grał dla BVB. Ale przechodząc do Bayernu, Lewandowski niejako zagwarantował sobie kolejne tytuły i sukcesy. Pod tym względem był to słuszny krok. Na pewno jeszcze jest za wcześnie, żeby oceniać, czy w Monachium Polak sobie poradzi, czy też nie. Jest świetnym napastnikiem, ale też Bawaria to specyficzne miejsce.

Widzi pan zespół, który mógłby zagrozić Bayernowi w walce o mistrzostwo Niemiec? Czy Lewandowski może sobie już dopisać tytuł?

Wiadomo, że Bayern jest faworytem i wiadomo też, że jak nie zajmie pierwszego miejsca, to będziemy mówili o wielkiej sensacji. Ale w ostatnich latach tytuł wywalczył Stuttgart, Wolfsburg i dwukrotnie Borussia Dortmund, więc to nie jest tak, że pierwsze miejsce jest z góry zarezerwowane dla zespołu z Monachium.

Jednak w ostatnich sezonach różnica między Bayernem a resztą stawki systematycznie się powiększa.

To jest pewien problem dla Bundesligi. Generalnie tworzy się w Niemczech liga kilku prędkości. Najpierw jest Bayern, potem Borussia. Oba kluby regularnie zarabiają wielkie pieniądze w Lidze Mistrzów i potem inwestują je w zespół. Bayer Leverkusen oraz Schalke też tak robią, ale ich zyski są jednak mniejsze. A reszta musi ścigać czołówkę bez tych pieniędzy.

Czy nie uważa pan, że dopuszczenie wielkich inwestorów do klubów Bundesligi pozwoliłoby na bardziej wyrównaną rywalizację z zespołami na przykład z Premier League?

Ale przecież z angielskimi drużynami już udanie rywalizujemy. W Anglii jest oczywiście łatwiej, bo kluby mają wielkie pieniądze na transfery nie z występów w Champions League, tylko od właścicieli. W Niemczech taki model funkcjonowania klubu jest niewyobrażalny. Mamy zasadę 50+1, czyli ponad połowa udziałów musi należeć do stowarzyszenia.

Realny jest scenariusz, w którym Borussia jest latami równorzędnym rywalem Bayernu? Że będzie tak jak w Hiszpanii, gdzie rywalizują Barcelona z Realem?

Borussia jest na dobrej drodze. Zespół znacznie się wzmocnił, bo po stracie Lewandowskiego Juergen Klopp sprowadził trzech napastników. Kadra jest większa i mocniejsza niż w zeszłym sezonie. Oczywiście potrzeba trochę czasu, aż nowi zawodnicy zgrają się ze starymi, a najważniejsi piłkarze wrócą do zdrowia. Generalnie słabszych na razie wyników Borussii nie odbieram aż tak negatywnie. Dajmy tej drużynie czas.

Skoro jesteśmy przy kontuzjowanych zawodnikach, to pamiętam, że pan grając w BVB, też miał zerwane więzadła krzyżowe, tak jak teraz Jakub Błaszczykowski. Trudno jest po takim urazie wrócić na boisko?

Ja akurat nie miałem z tym problemu. Fizycznie byłem chyba tak dobrze przygotowany, jak nigdy wcześniej. Miałem dużo czasu, żeby ćwiczyć w siłowni, więc to była duża zaleta tej kontuzji. Mam nadzieję, że Kuba szybko wróci do formy z zeszłego roku, bo to bardzo ważny piłkarz dla Borussii, który świetnie rozumie się z Łukaszem Piszczkiem.

Dwa tygodnie później dojdzie do meczu Polska – Niemcy w Warszawie. Czy mamy jakiekolwiek szanse w starciu z zespołem Joachima Loewa?

Wiadomo, że reprezentacja Niemiec powinna wygrać. Ale jak sprawy ułożą się po myśli Polaków, wszystko będzie funkcjonować aż za dobrze, a piłkarze Löwa będą mieli gorszy dzień, to w jednym meczu Polska jest w stanie sprawić niespodziankę. Co nie zmienia faktu, że to my jesteśmy faworytem.

Czy możemy liczyć, że Niemcy zlekceważą drużynę pałętającą się w rankingu FIFA wokół 70. miejsca?

Nie sądzę, żeby mógł pan na to liczyć. Loew zadba o to, żeby nikt nie podszedł do tego spotkania na zbyt dużym luzie.

A może mistrzostwo świata wywalczone w Brazylii już wystarczy jego piłkarzom i nie będzie im się chciało grać z wielkim zaangażowaniem?

Większość piłkarzy naszej reprezentacji ma po dwadzieścia kilka lat. I nie sądzę, żeby już starczyło im sukcesów. Nie znam piłkarza, który miałby dość tytułów, więc na to bym nie liczył. Ten zespół będzie chciał dalej wygrywać.

Jak bardzo triumf w brazylijskim mundialu pomoże niemieckiej piłce?

Jeśli chodzi o zainteresowanie kibiców, to nie sądzę, żeby było jeszcze większe. Mamy pełne stadiony i pełniejsze nie będą. Ale z pewnością jeszcze więcej młodych chłopaków będzie chciało grać w piłkę, co powinno podnieść za kilka lat poziom. Pod tym względem wygrana w Brazylii jeszcze bardziej wzmocni niemiecki futbol.

This entry was posted in PL and tagged by News4Me. Bookmark the permalink.

About News4Me

Globe-informer on Argentinian, Bahraini, Bavarian, Bosnian, Briton, Cantonese, Catalan, Chilean, Congolese, Croat, Ethiopian, Finnish, Flemish, German, Hungarian, Icelandic, Indian, Irish, Israeli, Jordanian, Javanese, Kiwi, Kurd, Kurdish, Malawian, Malay, Malaysian, Mauritian, Mongolian, Mozambican, Nepali, Nigerian, Paki, Palestinian, Papuan, Senegalese, Sicilian, Singaporean, Slovenian, South African, Syrian, Tanzanian, Texan, Tibetan, Ukrainian, Valencian, Venetian, and Venezuelan news

Leave a Reply