Hiszpański Bawar czy Bawarski Hiszpan?


  • 1997 z lewej Clarence Seedorf z Realu Madryt z prawej Pep Guardiola w barwach Barcelony, jeszcze jako zawodnmik.
  • 1999 Pep Guardiola (z lewej) jako reprezentant Hiszpanii w meczu z Argentyną.
  • Rok 2000, jako reprezentant Hiszpanii w pojedynku z Zinedine Zidane (w białym trykocie) na Mistrzostwach Europy.
  • 2012 – Z Lionelem Messim po wygranym meczu. Zawodnicy trenowani przez Pepa Guardiolę byli do niego przywiązani jak bracia. Nawet ci najwięksi!
  • Prowadzenie Bayernu Monachium nie będzie zadaniem łatwym!

Monachium – Pep Guardiola! Od lat świat zna go w nieskazitelnie skrojonych garniturach, z najmodniejszym fasonem kołnierzyka koszuli do krawata. Czy zobaczymy go na Oktoberfeście w bawarskich, skórzanych spodniach? Pytanie tylko z pozoru ma mało wspólnego z futbolem. Dotąd wszyscy bez wyjątku trenerzy monachijskiego Bayernu mają w swych pamiątkach zdjęcia w takim właśnie stroju! Dlaczego?

Siła tradycji

Dziś – być Bawarczykiem – to brzmi dumnie! Tak odczuwa to większość mieszkańców tego największego z niemieckich regionów (Landów), obojętnie, czy pochodzą oni z Grecji, Polski, Italii, czy właśnie z Hiszpanii. Tu pozostaje się sobą, ale tu można być poza tym Bawarczykiem! Bo Bawarczykami nie są tu tylko ludzie stąd pochodzący.

Dzisiejsza Bawaria to przede wszystkim styl życia, poczucie wartości miejsca, w którym się pracuje i odpoczywa, zwykle „po bawarsku”, a więc we wspaniałym krajobrazie, przy dobrym jedzeniu i piwie, obowiązkowo w dobrym humorze i… rozmawiając o piłce nożnej.
Ten zupełnie specyficzny nastrój, obyczaj, wynikający z głębokiej tradycji tej ziemi, jest przedmiotem niemal kultu, a przynajmniej serdecznego przywiązania wszystkich, którzy poznali jego wartość i… urok.

Wszyscy przybywający tu trenerzy, z najbardziej włoskim z włoskich Giovannim Trappatonim na czele, wręcz natychmiast stawali się tego typu Bawarczykami. Podobnie jak zawodnicy z wielu kontynentów, którzy w tej drużynie grali!
I to był początek ich sukcesów z Bayernem, bo Bayern – to po prostu Bawaria. O ile słynne „Lwy” (TSV 1860 München) to etos miasta Monachium, o tyle FC Bayern to etos tego całego regionu!
Czy hiszpański dżentelmen pokocha ten etos? Bardzo dużo od tego zależy!

Obyczaj klubu

Równie wielkie znaczenie ma nastrój pracy w klubie! Jest specyficzny i niespotykany gdzieindziej.
Mówi się, że wchodząc do FC Bayern, wchodzi się w rodzaj bawarskiej rodziny. Wiele w tym prawdy! Kto odnajdzie z nią prawdziwą więź, ten otrzyma ją do końca życia.
Klub czuje się związany ze swymi ludźmi zawsze i na całym świecie, bez względu na to, jakie są ich zawodowe czy osobiste losy – na dobre i na złe.

Ta atmosfera leży u podstaw wszystkich sukcesów tego niezwykłego klubu. Ona właśnie, jest jego siłą i to głównie ona przyciąga tu wybitnych graczy i trenerów. Znany jest tylko jeden przypadek trenerski, gdy ktoś próbował tę atmosferę „zmodyfikować”, wprowadzając obyczaje i nastroje z „innego świata”. Koniec tego eksperymentu był równie szybki co fatalny.
Jak odnajdzie się w tej bawarskiej rodzinie Pep Guardiola? Z nielicznych wypowiedzi dla mediów wynika, że między innymi z tych powodów wybrał on właśnie Bayern. Wygląda więc to zachęcająco.

Siła drużyny

Nikt nie ma wątpliwości, że nowy trener otrzymuje wyjątkowo silny zespół graczy. Nie tylko gwiazd, ale także ich zastępców i następców.

Drużyna dysponuje wieloma zawodnikami o niesłychanie różnorodnej gamie i umiejętności i temperamentów i stylów, wyjątkowy zestaw wybitnych osobowości. Dysponuje również najwyższej klasy zespołem pomocniczym, menedżerskim, medycznym, infrastrukturą i zapleczem technicznym – a co równie ważne – jest według ostatnich danych najbardziej stabilnym finansowo klubem piłkarskim na świecie, a więc możliwe są i potrzebne uzupełnienia składu, wynikłe z taktycznych i strategicznych potrzeb trenera.

Również przekrój wiekowy zespołu jest wręcz optymalny. Współdziałanie niekiedy nadzwyczaj bogatego doświadczenia meczowego z młodością i ambicją, już od kilku lat daje doskonałe wyniki. Ma więc Guardiola wszystko, co może mieć dziś trener na świecie. A gdy dodamy do tego jeszcze atmosferę wśród kibiców i w całym społeczeństwie bawarskim, z władzami tego regionu na czele… wydaje się, że lepiej być nie może!

Otwartość na nowe

Mimo wszystko, w tak specyficznym układzie wielorakich elementów, jeszcze Guardiola nie pracował!
Zdaniem wielu jego poprzedników pierwsze miesiące na Sabenerstr. (siedziba klubu i baza treningowa) są trudne, bo klub należy do raczej tradycyjnych, by nie powiedzieć zachowawczych struktur w tej branży. Dotyczy to i samego klubu i atmosfery w drużynie. Ostatnie sukcesy (więcej już osiągnąć nie można) też z pewnością wpływają na swoiste przywiązanie do metod i sposobów pracy.

Tymczasem wiadomo powszechnie, że Guardiola nie przychodzi do Bayernu po to, by po prostu kontynuować pracę swych wielkich poprzedników. Ma swą „filozofię” futbolu i jak dotąd równie skuteczną co ta bawarska. Są i tacy obserwatorzy, którzy konflikt uważają za nieunikniony. Czy słusznie?

Obserwując erę Juppa Heynckesa łatwo można jednak dostrzec i elementy napawające optymizmem. Mimo, że można by opisać specyficzny styl taktycznego ustawienia drużyny i wykorzystanie jej aktywów, nie był to prosty i niewolniczo powtarzający się schemat. Fantazja drużyny pozwalała Heynckesowi na stosowanie różnych wariantów gry i właściwie w każdym z nich zespół odnajdywał się równie skutecznie, gdy wykluczyć kilka, czy kilkanaście „upadków” wielkich zawodników, jak niezapomniane kiksy Manuela Neuera czy zdecydowanie słabe dni Bastiana Schweinsteigera, pomyłki egoistycznie niekiedy grającego Arjena Robbena i kiksy innych. To w futbolu zjawiska raczej normalne.

Różnorodność wariantów, ich nowe niekiedy postacie, nie są dla żadnej drużyny ani przyjemne, ani łatwe. W tej różnorodności rozwiązań w Bundeslidze przewodzi oczywiście dortmundzka Borussia i gdy Uli Hoeness mówił, że Bayern wiele jej zawdzięcza, to z pewnością tę właśnie lekcję miał na myśli.
Ale tą „lekcję” Bayern odrobił!
Obserwując ostatni sezon można było dostrzec, że granie wariantów nowych i w nowym (niekiedy drastycznie) składzie, nie było przez drużynę odrzucane jako jej obce, ale wręcz przeciwnie. Zespół wydawał się „smakować” w nowinkach i – co najważniejsze – w końcu wychodził w tych meczach „na swoje”.

Miłośnicy tej gry wiedzą, że najważniejszy jest talent trenera, polegający na zafascynowaniu drużyny jego nowymi propozycjami. Wydaje się, że i Guardiola ten talent posiada, a drużyna jest tych rozwiązań ciekawa. Można więc być umiarkowanym optymistą.

Dlaczego umiarkowanym?
Bo po prostu – gdy już wygrano wszystko, co do wygrania było i to w jednym sezonie…
To jest również zupełnie specyficzna sytuacja psychiczna zespołu. Teoretycznie konieczny jest swoisty „dołek”.
Nie zapominajmy jednak o tym, że w prowadzeniu drużyny po największych z możliwych sukcesach właśnie Pep Gusrdiola ma największe doświadczenie. Niejednokrotnie wygrał z Barceloną „wszstko”.

Nowy sezon tych dwóch wielkości skojarzonych ze sobą kontraktem, będzie z pewnością jednym z bardziej fascynujących wydarzeń piłkarskich ostatnich lat.
A wynik?
Dopóki piłka w grze….!

Marcin Idziński

więcej o: FC Bayern München

Wszystko o Bundeslidze
Tabela i wyniki Bundesligi
Terminarz rozgrywek Bundesligi

This entry was posted in PL and tagged by News4Me. Bookmark the permalink.

About News4Me

Globe-informer on Argentinian, Bahraini, Bavarian, Bosnian, Briton, Cantonese, Catalan, Chilean, Congolese, Croat, Ethiopian, Finnish, Flemish, German, Hungarian, Icelandic, Indian, Irish, Israeli, Jordanian, Javanese, Kiwi, Kurd, Kurdish, Malawian, Malay, Malaysian, Mauritian, Mongolian, Mozambican, Nepali, Nigerian, Paki, Palestinian, Papuan, Senegalese, Sicilian, Singaporean, Slovenian, South African, Syrian, Tanzanian, Texan, Tibetan, Ukrainian, Valencian, Venetian, and Venezuelan news

Leave a Reply