We wczorajszym wywiadzie dla dziennika “Passauer Neue Presse” Seehofer zaapelował do Merkel o szybką osobistą interwencję u kanclerza Austrii Wernera Faymanna. Chce, by skłoniła ona tamtejsze władze do powstrzymania fali uchodźców przedostających się z Austrii do Bawarii. „Jeżeli nie zostanę wysłuchany, będziemy musieli (w Bawarii) zastanowić się, jakie opcje działania mamy do dyspozycji” – powiedział Seehofer. Według niemieckich mediów jest to ultimatum postawione kanclerz Merkel.

To kolejny w ostatnim czasie atak Seehofera na Angelę Merkel. Władze Bawarii otwarcie krytykują ją za otwarcie na początku września niemieckiej granicy dla migrantów z Syrii. Według nich zachęciło to innych migrantów z Bliskiego Wschodu do przyjazdu do Niemiec.

Merkel zareagowała na słowa premiera Bawarii spokojnie. Stwierdziła, że tego problemu nie da się rozwiązać „za jednym przyciśnięciem guzika”. Klucz do sukcesu widzi we współpracy Turcja, Grecja i UE. Współpracę z Austrią oceniła pozytywnie.

Premier Bawarii jest innego zdania i zarzuca władzom w Wiedniu ignorowanie interesów innych krajów. „Postawa Austrii obciąża sąsiedzkie stosunki. Nie można i nie wolno postępować w taki sposób” – podkreślił Seehofer. Z kolei szef austriackiego urzędu kanclerskiego Josef Ostermeyer zbagatelizował krytykę z Bawarii.

Bawaria, która jest landem graniczącym z Austrią, jest głównym celem imigrantów wędrujących przez Bałkany do Niemiec i Szwecji. W poniedziałek przez przejście graniczne w Pasawie (Passau) na teren Bawarii przeszło 8 tys. osób. Lokalna policja twierdzi, że Austriacy bez uprzedzenia wysyłają na niemiecką granicę autokary z uchodźcami. Sprawa to poważne problemy z ich rejestracją i zakwaterowaniem.

PAP / rmf24.pl / Kresy.pl