Specjalizujące się w budowie energetycznych linii przesyłowych przedsiębiorstwa Tennet i Transnet BW przedstawiły w środę plany budowy takiej linii łączącej farmy wiatrowe na północnym wybrzeżu
Niemiec z odczuwającym niedobór energii uprzemysłowionym południem.
ZOBACZ TAKŻE
Gospodarczy Trójkąt Weimarski w Krakowie
- W Niemczech w grudniu produkcja przemysłu spadła o 0,6 proc.
- Rekordowa nadwyżka Niemiec w handlu zagranicznym
- NSA podsłuchiwała Schroedera, kiedy był kanclerzem Niemiec
Planowana “autostrada elektryczna” ma się rozpoczynać w Wilster na terenie kraju związkowego Szlezwik-Holsztyn i przebiegając przez Dolną Saksonię, Nadrenię Północną-Westfalię i Hesję dostarczać prąd
w okolice Schweinfurtu w północnej Bawarii.
Licząca 800 km trasa przesyłowa “SuedLink” ma powstać do 2022 roku.
Ponadto planowane są dwie dalsze trasy przesyłowe. Jedna z nich ma połączyć Lauchstaedt w Saksonii-Anhalcie z Meitingen w Bawarii, druga – Emden nad Morzem Północnym z Philippsburgiem w
Badenii-Wirtembergii. Wszystkie planowane projekty obejmują budowę 2800 km tras; szacowany koszt inwestycji to 10 mld euro.
Premier Bawarii Horst Seehofer domaga się moratorium na budowę nowych linii energetycznych. Bawarskie władze chcą oprzeć się na energii słonecznej i biomasie. Protesty przeciwko nowym projektom
zapowiadają mieszkańcy terenów, przez które ma przebiegać trasa z masztami o wysokości do 70 metrów.
Obstrukcję ze strony władz Bawarii ostro skrytykował unijny komisarz ds. energii Guenther Oettinger. Przypomniał, że w ciągu kilku najbliższych lat w Bawarii zostanie wyłączonych kilka dużych
elektrowni jądrowych. “Linie przesyłowe są potrzebne, i to zaraz” – powiedział polityk CDU.
Szef klubu parlamentarnego partii Zielonych Anton Hofreiter nazwał Seehofera “tchórzliwym populistą”. Premier Nadrenii-Palatynatu Malu Dreyer (SPD) przypomniała, że decyzja o rozbudowie sieci
przesyłowych zapadła z udziałem Bawarii w izbie wyższej parlamentu – Bundesracie. Postawa władz w Monachium może wywołać zamęt i niepewność wśród obywateli – ostrzegła.
Dziennik “Die Welt” tłumaczy zmianę stanowiska Bawarii mającymi odbyć się w tym landzie w marcu wyborami samorządowymi. “Seehofer najchętniej zamknąłby osoby planujące trasy energetyczne w klasztorze
trapistów do czasu, gdy wygra wybory samorządowe i do Parlamentu Europejskiego” – pisze komentator. Po wyborach Seehofer z pewnością zmieni znów zdanie, gdyż Bawarii już teraz brakuje energii
elektrycznej – czytamy w “Die Welt”.
Rząd niemiecki zdecydował w 2011 roku – po katastrofie w japońskiej elektrowni atomowej Fukushima – o zamknięciu do 2022 roku wszystkich elektrowni atomowych i przejściu na odnawialne źródła energii.
Wąskim gardłem systemu energetycznego jest brak połączeń z północy, gdzie znajduje się większość farm wiatrowych, na uprzemysłowione południe kraju. Niewydolność niemieckiego systemu ma też
niekorzystny wpływ na polską sieć energetyczną.
Open all references in tabs: [1 – 4]