Angela Merkel szuka partnera


Angela Merkel wśród kolegów partyjnych wczoraj w Berlinie

Bawaria nie była generalną próbą przed wyborami do Bundestagu, ale potwierdziło się tam, że wygra chadecja.

W wyniku niedzielnych wyborów Bawarią rządzić będzie na powrót samodzielnie jedna partia CSU, czyli Unia Chrześcijańsko-Społeczna. Z wynikiem 47,7 proc. nie potrzebuje już koalicjanta w postaci FDP, z którym współrządziła przez ostatnie pięć lat. Liberałowie z wynikiem (3,3 proc.) nie przekroczyli  zresztą pięcioprocentowego progu wyborczego.

Wiele wskazuje na to, że nie przekroczą go w najbliższą niedzielę w wyborach do Bundestagu. Takie oceny elektryzują Niemcy. Wszyscy zadają sobie pytanie, z kim rządzić będzie już niedługo Angela Merkel.

CSU jest siostrzanym ugrupowaniem kierowanej przez kanclerz Merkel CDU i jej sukces świadczy o wielkiej przewadze chadecji na niemieckiej scenie politycznej. Ale nikt nie wierzy w to, że CSU/CDU zdobędzie taką przewagę w skali kraju, jaką CSU osiągnęła w Bawarii. Koalicjant będzie więc potrzebny i jeżeli nie będzie nim FDP, to jakie ugrupowanie? Pytanie jak najbardziej zasadne, gdyż liberałowie z FDP balansują w ostatnich sondażach przedwyborczych na granicy progu wyborczego.

To nie całe Niemcy

Niemieccy komentatorzy są zgodni, że to, co wydarzyło się w Bawarii, zwiększa szanse utworzenia tzw. wielkiej koalicji, czyli rządu CDU/CSU i socjaldemokratów z SPD. – Stoimy obecnie przed alternatywą koalicji czarno-żółtej lub czerwono-zielonej – głosi obecnie szef SPD Sigmar Gabriel. Kolor czarny to barwy chadecji, żółty symbolizuje FDP, czerwony – SPD, a zielony oczywiście ugrupowanie Zielonych.

– Nic nie zostało przesądzone. Mimo porażki w Bawarii FDP ma szanse na prześlizgnięcie się do Bundestagu – mówi „Rz” prof. Eckard Jesse, politolog. Jego zdaniem największą zagadką jest nowe ugrupowanie o nazwie Alternatywa dla Niemiec. Jest to partia licząca na głosy niemieckich eurosceptyków oraz zdeklarowanych przeciwników obecnego kursu w polityce europejskiej. Alternatywa domaga się więc rozwiązania strefy euro oraz otwartej dyskusji na temat pakietów ratunkowych dla Grecji i innych państw zagrożonych bankructwem.

– Nie sposób wykluczyć, że Alternatywa dostanie się do Bundestagu – tłumaczy prof. Jesse. Z jego ocen wynika, że w takiej sytuacji nawet jeżeli znajdzie się w nim także FDP, zabraknie arytmetycznej większości dla obecnej koalicji rządowej. A to sprzyja powstaniu wielkiej koalicji pod kierownictwem Angeli Merkel w roli szefowej niemieckiego rządu po raz trzeci z rzędu.

Problem nazywa się Seehofer

Wielka koalicja rządziła już Niemcami w latach 2005–2009. SPD wyszła z niej na tarczy. To Merkel i jej ugrupowanie nadawało w przeważającej mierze ton niemieckiej polityce, mimo  iż SPD miała dwa kluczowe resorty : finansów i spraw zagranicznych. Socjaldemokratom nie udało się jednak wyjść z cienia pani kanclerz i w 2009 roku zdobyli zaledwie 23 proc. głosów, gdy w 2005 roku mieli jeszcze poparcie 34,2 proc. wyborców.

Dlatego koalicja z chadecją jest dla SPD wyjściem ostatecznym. Mimo iż w ostatnich latach zmieniły się relacje pomiędzy CDU i CSU. – Wzmocniony niedzielnym wynikiem szef bawarskich chadeków Horst Seehofer będzie trudnym partnerem dla Angeli Merkel – twierdzi w rozmowie z „Rz” Klaus Schroeder, politolog z Wolnego Uniwersytetu w Berlinie.

Jako warunek porozumienia koalicyjnego z CDU stawia wprowadzenie w Niemczech rzeczy z punktu widzenia prawa unijnego niemożliwej  – wprowadzenia w Niemczech myta od samochodów osobowych dla cudzoziemców. – Nie zgodzę się na to – zapewniła Angela Merkel w przedwyborczej debacie z kandydatem na kanclerza z ramienia SPD Peerem Steinbrückiem. Nawet jeżeli Seehofer ulegnie, musi otrzymać coś w zamian, a to wprowadza napięcia w nierozerwalny tandem CDU, CSU.

Zieloni w odwrocie

Zieloni cieszyli się jeszcze nie tak dawno poparciem na poziomie kilkunastu procent. Dziś mają w sondażach  poniżej dziesięciu. W Bawarii uzyskali 8,6 proc. W najbliższą niedzielę może być jeszcze gorzej, i to za sprawą jednego z dwójki czołowych kandydatów tej partii Jürgena Trittina. Miał być jednym ze zwolenników delegalizacji pedofilii w Niemczech.

This entry was posted in PL and tagged by News4Me. Bookmark the permalink.

About News4Me

Globe-informer on Argentinian, Bahraini, Bavarian, Bosnian, Briton, Cantonese, Catalan, Chilean, Congolese, Croat, Ethiopian, Finnish, Flemish, German, Hungarian, Icelandic, Indian, Irish, Israeli, Jordanian, Javanese, Kiwi, Kurd, Kurdish, Malawian, Malay, Malaysian, Mauritian, Mongolian, Mozambican, Nepali, Nigerian, Paki, Palestinian, Papuan, Senegalese, Sicilian, Singaporean, Slovenian, South African, Syrian, Tanzanian, Texan, Tibetan, Ukrainian, Valencian, Venetian, and Venezuelan news

Leave a Reply